Masz temat? Zadzwoń!!! 506 200 102

Pochodzący z Szubina ksiądz wysyłał seksualne SMS-y do dzieci. Tak twierdzą rodzice

Zdjęcie aktualności Pochodzący z Szubina ksiądz wysyłał seksualne SMS-y do dzieci. Tak twierdzą rodzice fot. Pixabay

Wiadomości SMS o charakterze seksualnym wysyłał do dzieci w Sępólnie Krajeńskim ksiądz pochodzący z Szubina. Treść korespondencji ujawnili rodzice. Sprawę bada prokuratura.

Parafianie w Sępólnie Krajeńskim są zbulwersowani zachowaniem tamtejszego wikariusza. Ksiądz wysyłał do dzieci wiadomości tekstowe, które w sposób jednoznaczny wskazują na ich seksualny charakter.
"Czy chciałbyś dzisiaj powtórzyć to co wczoraj?", "Do końca tak będzie jak powiesz mi że język poszedł w ruch", "lodzik czy coś więcej?" - to tylko niektóre z SMS-ów, do których dotarł portal Fakt24.pl.

Sprawa biskupowi Diecezji Bydgoskiej Janowi Tyrawie była znana znacznie wcześniej. W niedzielę (28 kwietnia) w Kościele Parafialnym pw. św. Bartłomieja w Sępólnie podczas mszy św. zostało odczytane oświadczenie Delegata Biskupa ds. ochrony dzieci i młodzieży w Diecezji Bydgoskiej.
Ksiądz Mateusz Nowak skierował do wiernych takie słowa:


Pod koniec marca 2019 r., decyzją ks. Biskupa Jana Tyrawy, z Waszej parafii został odwołany ks. Marcin K.. Chciałbym poinformować, że przyczyną takiego kroku były niestosowne wiadomości tekstowe, które kapłan wysyłał do małoletnich poniżej 18 roku życia. Na dzień dzisiejszy nie posiadam wiedzy, aby niewłaściwa postawa ks. Marcina wykraczała poza wspomniane wcześniej wiadomości.
W związku z powyższym, zgodnie z obowiązującą procedurą kanoniczną, w tym Wytycznymi Konferencji Episkopatu Polski, wszczęte zostało dochodzenie wstępne, które prowadzę jako Delegat Biskupa ds. ochrony dzieci i młodzieży, a które ma na celu wyjaśnienie całej sprawy. Ks. Marcin K. został odsunięty od wszelkiej pracy duszpasterskiej i obecnie nie sprawuje sakramentów, przebywając w wyznaczonym miejscu.
W imieniu ks. Biskupa chciałbym wyrazić żal za zaistniałą sytuację i przeprosić wszystkich, których postępowanie ks. Marcina skrzywdziło.Rodzicom młodzieży, z którą ks. Marcin utrzymywał kontakty przekraczające „granice duszpasterskie”, przedstawiam propozycję spotkania indywidualnego lub też odbytego w szerszym gronie. 

Małgorzata Warsińska, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Sępólnie Krajeńskim w rozmowie z portalem Pomorska.pl mówi, że "Nadal postępowanie jest prowadzone w sprawie, nie przeciwko osobie. Sprawdzamy, czy doszło do popełnienia przestępstwa. Przesłuchiwani są świadkowie. Nie zostały nikomu postawione żadne zarzuty ".

Wikariusz do sępoleńskiej parafii trafił w 2016 roku. Wcześniej pracował w Łobżenicy (woj. wielkopolskie). Tam miał pracować z młodzieżą. Jak podaje Fakt24.pl ks. Marcin miał zostać przeniesiony karnie na Kujawy, gdyż w wielkopolskiej Łobżenicy nękał ministrantów.

Policja w Sępólnie Krajeńskim wraz z Prokuraturą Rejonową w Tucholi zajmują się sprawą księdza pod kątem art. 200 a, paragrafu 2. Kodeksu Karnego, czyli wykorzystywania sieci teleinformatycznej do kontaktów seksualnych z osobą poniżej 15. roku życia.

Kto za pośrednictwem systemu teleinformatycznego lub sieci telekomunikacyjnej małoletniemu poniżej lat 15 składa propozycję obcowania płciowego, poddania się lub wykonania innej czynności seksualnej lub udziału w produkowaniu lub utrwalaniu treści pornograficznych, i zmierza do jej realizacji, podlega grzywnie, karze lub ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

(fragment art. 200 a, paragrafu 2. Kodeks Karny)

Śledczy będą rownież badać czy pomiędzy księdzem a dziećmi nie doszło do stosunku płciowego, co mogą sugerować wysyłane wiadomości („Czy chciałbyś dzisiaj powtórzyć to co wczoraj?”, „Chciałbyś, żeby jutro się działo?”). Aktualnie przesłuchiwani są świadkowie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że ofiarami są ministranci z parafii, w której pracował ks. Marcin.

(Maciej Januchowski)