Masz temat? Zadzwoń!!! 506 200 102

Pociąg utknął na kilka godzin w Rogoźnie. Podróżnych i konduktorów zabrało pogotowie

Zdjęcie aktualności Pociąg utknął na kilka godzin w Rogoźnie. Podróżnych i konduktorów zabrało pogotowie fot. Maciej Januchowski

Pociąg relacji Katowice – Słupsk utknął na kilka godzin w Rogoźnie. Do zdarzenia doszło w sobotę, kiedy to awarii uległa sieć trakcyjna. Jak podaje portal rynek-kolejowy.pl „Skład miał zostać cofnięty do Poznania i skierowany przez Gniezno, ale warunki w pociągu pozbawionym klimatyzacji czy np. wody w toaletach okazały się trudne”. W związku z tym do pociągu TLK Gwarek kilkukrotnie wzywane było pogotowie ratunkowe. Ratownicy zajmowali się osobami, które w związku z wysoką temperaturą panującą wewnątrz wagonów oraz ograniczonym dostępie do wody mdleli.

Po kilku godzinach, chwilę po godzinie 17.00 prąd został podłączony do sieci trakcyjnej. Jednak zanim pociąg ruszył konieczna była wymiana składu konduktorskiego, bo ten, który do tej pory towarzyszył podróżnym został zabrany przez karetkę pogotowia. Konduktorzy również nie czuli się najlepiej i zdarzały im się omdlenia. Na dodatek do składu TLK Gwarek konieczne było podłączenie wagonów z InterCity Malczewski, w którym awarii uległa lokomotywa.

W sumie pociąg relacji Katowice – Słupsk po dotarciu do stacji końcowej miał 9 godzin opóźnienia. Wpłynęła na nie również śmierć jednego z pasażerów, który zasłabł w Pleszewie. 75-latka pomimo reanimacji nie udało się uratować.

Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk wyjaśnił, że pracownicy PKP Intercity starali się zorganizować transport zastępczy, ale przewoźnicy, do których zwracała się spółka nie wyrazili zainteresowania pomocą.

Za spóźnienie pociągu należy się rekompensata.

Mówił Tomasz Frankowski z Urzędu Transportu Kolejowego. 

W tym konkretnym przypadku reklamacje powinny być kierowane do właściciela TLK - czyli grupy PKP Intercity.

(Maciej Januchowski)