Prace remontowo-budowlane w wągrowieckim szpitalu znów się wydłużą. Nie o miesiące, a o kilka tygodni, jednak, biorąc pod uwagę pierwotny termin zakończenia inwestycji, czyli wiosnę 2019 roku, może to rodzić zniecierpliwienie. Szpital nie ma na to bezpośredniego wpływu.

Mówił Przemysław Bury, dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Wągrowcu.

Decyzja wydaje się słuszną. Odmowa prośbie wykonawcy i naliczenie kar umownych, które, w tym momencie, byłyby już właściwym postępowaniem, mogłyby spowodować, że wykonawca zszedłby z placu budowy, która pozostawiona byłaby w stanie niedokończonym. Przymusowa inwentaryzacja i zrobienie nowego przetargu na dokończenie inwestycji wydłużyłoby moment oddania placówki o kolejne, być może, pół roku, co spowodowałoby kolejny czas oczekiwania pacjentów na przyjęcie do szpitala. Wydłużenie czasu remontu szpitala w Wągrowcu spowodowało, że nadal nie są przyjmowane pacjentki na oddział porodowy, ale to nie jedyny problem, z którym jednostka się boryka.

Część położnicza oddziału ginekologiczno-położniczego formalnie nie będzie pracować do 19 września.

(Alicja Tylkowska)