Już pięć osób usłyszało zarzuty ws. tragicznego wypadku, w którym zginęła Anna Karbowniczak, dziennikarka z Chodzieży. W sprawie czterech z nich prokuratura wniesie o areszt - informuje serwis chodziez.naszemiasto.pl.
Jak sie okazuje zmarła, tuż przed śmiercią, otrzymała groźbę w formie anonimowego listu, a była ona związana z jej tekstem o głośnej śmierci 2-letniego Marcela z Chodzieży uduszonego przez matkę. Jak czytamy w serwisie: "Dziennikarka groźby odebrała poważnie, w środę wysłała zawiadomienie do prokuratury, do Poznania. W czwartek jej pismo trafiło do Prokuratury Okręgowej. Również w czwartek doszło do jej tragicznej śmierci."
Na tę chwile jednak śledczy nie łączą zatrzymanych osób ze wspomnianymi groźbami, a obie sprawy są prowadzone w oddzielnych postępowaniach. Pomimo, iż każdy z uczestników zdarzenia odtwarza inną jego wersję, to żadna z osób nie została pytana o anonim, sami również nie poruszali tej kwestii choćby przypadkowo. Wszystko wskazuje, że był to nieszczęśliwy, tragiczny w skutkach, wypadek. Bezpośrednią przyczyną smierci Anny Karbowniczak było uszkodzenie rdzenia kregowego.
Jak informuje prokuratura w czwartek odbędzie się rekonstrukcja przebiegu wypadku, po której będzie można oczekiwać końcowej opinii biegłych.
Do tematu będziemy jeszcze wracać.
(Alicja Tylkowska)