Po 13 latach były senator okręgu pilskiego Henryk Stokłosa został uniewinniony od prawie wszystkich zarzutów. Pierwsza sprawa polityka i biznesmena rozpoczęła się w 2009 roku. Po 4 latach były senator został uznany winnym m.in. wręczania urzędnikom łapówek, utrudniania pracy policji w sprawie postępowania dotyczącego zatrucia środowiska naturalnego, fałszowania oświadczenia o czynnym prawie wyborczym, wyłudzania pieniędzy z funduszy Unii Europejskiej, a także bezprawnego więzienia i bicia swoich pracowników. Uniewinniono go wtedy tylko od dwóch zarzutów, a wśród nich nielegalnego zakopywania padliny.
Stokłosa miał spędzić w więzieniu 8 lat oraz zapłacić grzywnę w wysokości pół miliona złotych. Obrońcy polityka złożyli apelacje i w 2014 roku sąd uchylił wspomniany wyrok. Utrzymał w mocy część dotycząca uniewinnienia. Proces ruszył ponownie w 2015 roku, ale część zarzutów uległa przedawnieniu. Skazano go na rok i 3 miesiące więzienia tylko za wręczenie łapówki urzędnikowi z Ministerstwa Finansów. Od tego wyroku apelację złożyli zarówno obrońcy jak i prokuratura.
W minionym tygodniu Sąd Apelacyjny w Poznaniu utrzymał wyrok z 2021 roku. Po wliczeniu okresu aresztu Stokłosie pozostaje do odsiadki 21dni. Wyrok jest prawomocny. Obrońcy Stokłosy nie wykluczają złożenia kasacji do Sądu Najwyższego, ale zadecydują o tym po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia wyroku.
(Maciej Januchowski)